Teatr Telewizji TVP

Zbrodnia i kara

Wierne duchowi prozy Fiodora Dostojewskiego, przedstawienie Andrzeja Wajdy podobnie jak powieść stawia pytanie, czy wielka idea może usprawiedliwiać zbrodnię. Spektakl zaliczony do Złotej Setki Teatru Telewizji.

„Zbrodnia i kara” to trzecia i ostatnia część swoistego tryptyku, zrealizowanego przez Andrzeja Wajdę na deskach krakowskiego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. Tryptyku będącego adaptacją wybranych wątków z twórczości Fiodora Dostojewskiego. Te trzy spektakle (oprócz „Zbrodni...” także „Nastasja Filipowna” i „Biesy”), określane czasem przez krytykę „wstrząsającym teatrem sumienia”, stały się głośne również za granicą. Zapewniły Andrzejowi Wajdzie renomę wybitnego twórcy nie tylko filmowego, lecz także teatralnego.

Premiera „Zbrodni i kary” odbyła się 5 października 1984 roku. Zanim przedstawienie zostało zarejestrowane na potrzeby Teatru Telewizji, wzbudziło szeroki oddźwięk na całym świecie. Z zachwytem przyjmowano zwłaszcza wspaniały pojedynek aktorski dwóch Jerzych: Radziwiłowicza i Stuhra.

Zwłaszcza Stuhr zebrał wyjątkowo pochlebne recenzje. Krytyk z włoskiego „Il Messaggero” pisał z emfazą: „Porfiry Wajdy jest jednym z największych przykładów tajnego śledztwa, jakie teatr dał nam kiedykolwiek. Także dlatego, że postać jest ożywiona zadziwiającą interpretacją Jerzego Stuhra, z pewnością jednego z najlepszych aktorów, którzy istnieją dziś w Europie....”

Andrzej Wajda, adaptując powieść Dostojewskiego, okroił ją niemal wyłącznie do rozmów między protagonistami, będących w rzeczywistości pasjonującą rozgrywką psychologiczną. Rodion Raskolnikow Radziwiłowicza jest dużo starszy niż w książce. To typ psychotyczny, gwałtowny, balansujący na krawędzi szaleństwa, rozpaczliwie zmagający się z wyznawaną przez siebie ideą. Porfiry Pietrowicz Stuhra – przeciwnie. Spokojny, twardy, wyrachowany, piekielnie inteligentny, a zarazem naznaczony piętnem tragizmu, niepozbawiony cieplejszych uczuć.

Połączy ich sprawa okrutnego morderstwa, dokonanego na starej lichwiarce i jej siostrze. Porfiry prowadzi śledztwo. Rodion zgłasza się doń, ponieważ chce odzyskać swoje rzeczy zastawione u zmarłej. W trakcie rozmowy przypadkiem wychodzi na jaw, że Raskolnikow jest wyznawcą poglądu o dopuszczalności zbrodni za cenę realizacji wielkiej idei, która mogłaby pchnąć świat na nowe tory. Zaintrygowany Porfiry zręcznymi pytaniami skłania gościa do szerszego wyjaśnienia tych osobliwych przekonań. Wkrótce dochodzi do wniosku, że Rodion sam siebie również uważa za kogoś niezwykłego, kto może powiedzieć ludziom „nowe słowo”. Nabiera też podejrzeń, że to Raskolnikow jest mordercą. Chcąc zyskać pewność, zaczyna prowadzić z nim wyrafinowaną psychologiczną grę.

Spektakl Wajdy daje się interpretować na różne sposoby. To nie tylko „psychomachia” dwu wybitnych jednostek o przeciwstawnych temperamentach. To także wnikliwa rozprawa o tragicznej konfrontacji człowieka nieprzeciętnego ze światem. Wszak Raskolnikow i Porfiry nie należą do zwykłych zjadaczy chleba. Wybrali jednak skrajnie odmienne drogi, by zająć należne im miejsce w społeczeństwie. Raskolnikow opowiedział się po stronie buntu, Porfiry – kompromisu. Obydwaj przegrali. Porfiry, trzeźwiej patrzący na życie, wie to już przed spotkaniem Rodiona. Ten ostatni zaś dochodzi do podobnego wniosku na drodze masochistycznej samoudręki.

Przedstawienie Andrzeja Wajdy – mimo całej swej oryginalności – pozostaje wierne duchowi prozy Fiodora Dostojewskiego. Podobnie jak powieść stawia pytanie, czy wielka idea może usprawiedliwiać zbrodnię. Daje też nadzieję, że nawet największy przestępca może oczyścić swą duszę, kierując ją ku Bogu. Wówczas, niczym ewangeliczny Łazarz, wyjdzie z grobu swoich grzechów i stanie się nowym człowiekiem. 


Telewizyjna wersja spektaklu Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie z 1984 roku. 

Autor: Fiodor Dostojewski
Przekład: Czesław Jastrzębiec-Kozłowski
Realizacja TV: Stanisław Zajączkowski
Adaptacja: Andrzej Wajda
Reżyseria: Andrzej Wajda
Scenografia: Krystyna Zachwatowicz
Kostiumy: Krystyna Zachwatowicz 

Obsada: Jerzy Radziwiłowicz (Rodion Raskolnikow), Jerzy Stuhr (Porfiry Pietrowicz), Barbara Grabowska-Oliwa (Sonia Marmieładow), Krzysztof Globisz (Razumichin), Jan Monczka (Zamiotow), Ryszard Łukowski (Koch), Andrzej Hudziak (Mikołaj), Kazimierz Borowiec (Mieszczanin), Juliusz Grabowski (Proch) 
  
Czas: 127 min 

Produkcja: 1987