Teatr Telewizji TVP

Michał Komar: trzeba tylko chcieć

– W warunkach ograniczeń finansowych nie można myśleć tylko o realizacji dużych inscenizacji. Sięgnijmy po jednoaktówki – mówi scenarzysta i krytyk filmowy, zastępca przewodniczącego Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, Michał Komar.

Teatr Telewizji to ogromny zasób archiwalny spektakli, liczący tysiące pozycji, począwszy od spektakli zarejestrowanych na początku lat sześćdziesiątych. Często można usłyszeć, że podstawową barierą powtórek są koszty związane z prawami autorskimi…

– To nieprawda. Koszty wynikające z praw autorskich, czyli praw autorów wystawianych tekstów oraz tłumaczy, są minimalne. Większość kosztów związana jest z tzw. repartycją, czyli tym, co otrzymują aktorzy czy reżyser, względnie właściciele ich praw. Wspomnę, że powtórki archiwalnych spektakli teatralnych, pokazywane obecnie w TVP Kultura, są obciążone opłatą zminimalizowaną z uwagi na walor kulturowy, społeczny tych emisji.

Jakie wrażenia wyniósł Pan z dyskusji przy „Okrągłym Stole Teatru Telewizji”?

– Nie odniosłem wrażenia, żeby coś zapowiadało powstrzymanie jego obumierania. Obawiam się, że szkody poczynione w przeszłości, to znaczy systematyczne ograniczanie tego teatru mogą być nie do odrobienia. Jeśli tak się stanie, to zniszczone zostanie zjawisko niezmiernie ważne dla kultury narodowej. Wszystkie telewizje, podkreślam, wszystkie, łącznie z publiczną, uczestniczyły przez wiele lat w wyścigu do najgorszych standardów w pogoni za zyskiem i w przekonaniu, że widz kocha szmirę. Nie wiem, czy da się to odwrócić.

Co Pana zdaniem należy w tej sytuacji robić?

– Można rozważać różne pomysły. Wspomnę tu o jednej z możliwości. W warunkach ograniczeń finansowych nie można myśleć tylko o realizacji dużych inscenizacji. W sytuacji, w której istnieje ograniczenie spektaklu do 80 minut, nie sposób sensownie wystawić na przykład „Hamleta”, o którym mówił Jan Englert, czy „Kordiana”, ale także wielu innych obszernych tekstów. Dlaczego wobec tego nie sięgnąć po utwory krótkie, jednoaktówki, których w literaturze dramaturgicznej polskiej i obcej, klasycznej i współczesnej jest bardzo wiele. Jest też wiele wzorcowych sposobów prezentowania sztuki teatralnej, aktorskiej, które można zobaczyć choćby w telewizji brytyjskiej. Można po nie sięgnąć, można je oryginalnie rozwinąć. Trzeba tylko chcieć.

Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiali: Krzysztof Lubczyński i Paweł Pietruszkiewicz