Teatr Telewizji TVP

Trans-Atlantyk, 28 maja

Mikołaj Grabowski obsadził w roli Gonzala w „Trans-Atlantyku” mało wówczas znanego aktora Jana Peszka. Spektakl został zaliczony do Złotej Setki Teatru Telewizji.

Recepty na teatralną formę utworów autora „Ferdydurke” trzeba szukać cierpliwie i nie zawsze z zadowalającym efektem. Gombrowiczowska forma mniej bowiem zależy od inscenizacyjnych pomysłów reżysera, bardziej od znalezienia gombrowiczowskiego aktora, a najlepiej aktorów.

W 1981 r. w łódzkim Teatrze im. Stefana Jaracza reżyser Mikołaj Grabowski obsadził w roli Gonzala w „Trans-Atlantyku” mało wówczas znanego aktora Jana Peszka. W ten sposób Autor znalazł swego Aktora, a właściwie aktorów, bo i sam Mikołaj Grabowski podjął się zadania niezwykle trudnego – wcielił się w Witolda Gombrowicza, w jego imieniu interpretując i spajając sceniczne obrazy „Trans-Atlantyku”.

Spektakl Teatru TV jest telewizyjną adaptacją tamtej inscenizacji.

Poprzez Atlantyk – o Polsce: ojczyźnie, obczyźnie, Polakach, swojakach daleko od kraju. Gombrowicz opisuje swoje przeżycia, jak przystało na autora „Ferdydurke”. Śmiech, ironia, prowokacja intelektualna mają służyć burzeniu dogmatów. Ale w „Trans-Atlantyku” nie o odwieczny polski spór idzie. Właściwie nie tylko o ten spór. Bo i Polska, i obczyzna innemu, głębszemu celowi służą: ujawnieniu „międzyludzkiej formy”.

„Starałem się ujawnić, że ostateczną instancją dla człowieka jest człowiek. (...) Ludzie są straszną potęgą dla istoty ludzkiej. Wierzę w nadrzędność istnienia zbiorowego...”. Ta wiara kazała pisarzowi jednocześnie ujawnić, zalegalizować drugi biegun odczuwania, który nakłania jednostkę, by broniła się przed narodem jak przed każdą zbiorową przemocą... „Nie wystarczy być”. Ludzkie „być” jest tylko biologiczną podstawą „zaistnienia” – bycia Kimś: Bardzo Ważnym, Lepszym. Forma międzyludzka to dynamiczny proces wzajemnego definiowania: dominacja – podporządkowanie, „lepszość – gorszość”. Nieustanny lęk o zajmowaną pozycję i wyścig do pozycji pożądanej.

Gombrowicz z „Trans-Atlantyku” to jednocześnie widz i uczestnik opowiadanego świata. Reżyserem rozdającym w nim role jest Gonzalo – w interpretacji Jana Peszka na przemian infantylny i demoniczny, śmieszny i groźny zarazem.

Obrazy wyłaniają się z gombrowiczowskiego monologu, z jego narracji. Znak scenograficzny ma tu wyłącznie funkcjonalne znaczenie, brak jakichkolwiek ornamentów. Karasie, szaty Gonzala, szlachecki strój barona uczestniczą w grze, w definiowaniu sytuacji prowokowanych przez reżysera.

Przeciwnicy gombrowiczowskiej diagnozy klęski indywiduum w konfrontacji z „międzyludzkim” zarzucają mu brak moralnej perspektywy. Dziś, kiedy nie musimy już czytać Gombrowicza poprzez polityczne aluzje, pisarz ma szansę dotrzeć do nas z najważniejszym i wciąż aktualnym przesłaniem. Jest nim walka z dogmatyzmem, zastyganiem w stereotypie oraz ucieczka od banału rutyny.

Czas: 142 min
Autor: Witold Gombrowicz
Adaptacja i reżyseria: Mikołaj Grabowski
Realizacja TV: Krzysztof Łopalewski
Scenografia: Jacek Ukleja, Tomasz Paul
Muzyka: Józef Rychlik

Obsada: Mikołaj Grabowski (Gombrowicz), Jan Peszek (Gonzalo), Ireneusz Kaskiewicz (Baron), Władysław Dewoyno (Tomasz), Andrzej Herder (Pychal), Marek Kołaczkowski (Ciumkała), Bogusław Sochnacki (Kosiubicki), Jarosław Pilarski (Podsrocki), Leon Charewicz (Józef), Andrzej Wichrowski (Cieciszowski), Roman Gancarczyk (Horacio), Janusz Śmiałek (Ignac), Ewa Wichrowska (Zofia), Stanisław Jaskułka (Fichcik), Marek Sobczyk (Popacki), Ewa Mirowska (Maestro), Andrzej Głoskowski (Garcyja) oraz Halina Dobrucka, Bogusława Pawelec, Alicja Krawczykówna, Joanna Jankowska, Agata Piotrowska, Małgorzata Rogacka-Wiśniewska, Aleksandra Krasoń, Krystyna Jaskułka, Paweł Kruk, Bogusław Semotiuk, Dariusz Siatkowski, Cezary Rybiński, Mariusz Żarnecki, Kazimierz Iwiński, Henryk Staszewski

PREMIERA: 1991